Galeria Płockich Autobusów

To wrzuć, bo ja jestem ciekaw, co to za jeden :]

No niestety. To też zaprzeczenie idei autobusu miejskiego.

z powodu?

No ja jestem chyba zbyt szeroki, żeby przejść tam między tymi siedzeniami. Ale z pewnością przejdzie ktoś o kulach, albo na wózku, bo to przecież autobus dla niepełnosprawnych ze 100% niskiej podłogi. Miejsc stojących też nie widzę.

Na wózku wjeżdża się drugimi drzwiami, jak w każdym tego typu wozie i w tym obszarze swobodnie może poruszać się osoba niepołnosprawna. Lunch, założę się, że jeśli nie wazysz 150 kg, to zmieściisz się między siedzeniami

Nie zmieszczę się. Tam wystają łokcie itp. Mam zdjęcie wnętrza takiego mana, gdzie siedzą ludzie i widać, że szerokość przejścia jest nieporozumieniem, jak na miejski autobus. Zresztą jeśli dla niepelnosprawnych są tylko drugie drzwi, to po co owczy pęd za robieniem 100% niskiej podłogi?

Generalnie żeby przejście było szersze, to trzeba by zrezygnować z jednego rzędu siedzeń, lub założyć półtoraki, jak np. na przedzie prezentowanego Autosana. A 100 % podłogi się robi też po to, by było lepiej wsiadać np starszym ludziom. Bez sensu jest zrobić wyższą podłogę ze stopniami w miejscu, gdzie z powodzeniem może być niska.

Dokładnie. Dlatego Jelcze M11 czy ikarusy miały dwa rzędy siedzeń po jednej stronie i jeden po drugiej dzięki czemu zostawało szerokie przejście i miejsce dla osób stojących. Taka wersja przypomina taką trochę podmiejska bardziej. Ale to ewidentna wina przewoźnika zmawiającego. Co do niskiej podłogi, 100% powoduje ze pojazd jest jednak znacznie wygodniejszy dla pasażerów, szybsza jest ich wymiana i nie ma tak niebezpiecznego miejsca jak schody wewnątrz np w M121, na których ciągle się ludzie prawie zabijają zwłaszcza przy dużym zapełnieniu pojazdu.

Wielu przewoźników (ja nie mam zdania na ten temat) twierdzi, że silnik wieżowy to jest dramat. Dlatego (oficjalnie dlatego) np. Częstochowa w przetargach wymusza silnik leżący. Wówczas pytanie - lepszy schodek w drzwiach w citaro (na którym kiedyś się omal nie przewróciłem w Berlinie, bo odwykłem od schodków w nowych autobusach) czy klatka schodowa w manie, na której można nogi połamać (a już najgorsza jest scania).
Natomiast jeśli chodzi o metodę poszerzania przejścia - tak, wiadomo że ikarusy były najlepsze, ale nie o to chodzi, żeby aż tak się cofać. Zwracam uwagę, że solaris robi to bez większego problemu i jakoś się da (62 cm). Solbus zrobił takie samo, tedom miał 50 cm, ale kiedy chcieli startować w przetargu warszawskim z wymogiem 60 cm, to zmiana konstrukcji zajęła im dwa tygodnie. Gdy dzwoniłem do Van Hoola, powiedzieli mi, że mają 55, ale to dla nich... godzina roboty.

A czemu silnik w wieży to taki dramat? Ze upchnięty za bardzo? Rozwiązania idealnego jak na razie chyba nie ma? :/ A te „klatki chodowe” w MANach czy Scaniach faktycznie są też dosyć niebezpieczne. Ale może bardziej widoczne jak jakiś nieduży tajemniczy schodek pośredni, którego się nie spodziewasz i którego nie widać w zatłoczonym autobusie?

Słyszałem już od kilku osób, że tragiczny w eksploatacji, że nie ma dostępu itd. no i temu się niby przegrzewa.